niedziela, 22 lipca 2018

Odpust w Magdalence

Jak co roku odpust w Magdalence w środku lasu pomiędzy leśnymi drogami i szumem drzew zgromadził tłumy.
 Maszę św. sprawował ks. proboszcz Marcin Gajda. Ale zatrzymajmy się na chwilę i przypomnijmy sobie co to takiego jest odpust parafialny. Przez wiele lat tradycja odpustów ewaulowała ale nie ma wątpliwości iż jest to święto rodziny parafjalnej. Admosfera bywa żywa i gwarna.
 Czy jednak pamiętamy iż można w ten dzień otrzymać odpust - czyli nadarza się zankomita okazja aby grzechy doczesne w sposób zupełny zostały nam odpuszczone. Czy dziś potrafimy z tego daru duchowego skorzystać. Przyjeżdzając na miejsce odpustu można w pierwszym oka mgnieniu nie zauważyć co właśnie w danej chwili i miejscu jest sprawowane. Przedzierając się jednak bliżej Kapliczki widzimy skupionych ludzi i sprawowaną Mszę św. Zamknijmy na chwilę oczy i wyobrażmy sobie, że w czasach Jezusa, kiedy jeszcze chodził po ziemi było podobnie. Tylko wtedy nikt nie miał świadomości z obecności Boga pośród nas. A dziś czy ją mamy...czy pamiętamy. Dlaczego nie potrafimy poczekać do zakończenia odprawianej Mszy św. aby tym samym uszanować nie tylko Sacrum ale obecnych i skupionych tam ludzi. Godzina dla Jezusa, godzina dla Boga to powinno być tematem przewodnim każdego odpustu.
 Ale pomimo tego jestem pewna iż Jezus przechodził wśród straganów i był w uścisku dziecka i jego zdwiwionego spojrzenia. Nasłuchwiał modlitw oraz gwaru obok. I nawet powiewający balonik z filmową bohaterką wymownie i na czasie przypomina nam Mam tę Moc... Moc aby Cię zbawić .....Zauważ mnie.