Pogoda dopisała. Podzielę mój reportaż na dwie części. Ta jest robiona moim ulubionym aparatem, wtajemniczeni wiedzą jaka to machina. Niestety zapomniałam dodatkowych akumulatorów i cała reszta będzie w części drugiej wraz z obrzerniejszym opisem robiona na innym sprzęcie - jak dla mnie dużooooooo gorszym.
Obiecałam również sobie jak i moim cichym fanom obudzić mój blog i codziennie nadrabiać po jednym poście wstecz lub bieżącym.